Kolejny jakże wspaniały rozdział ^.^
Widzisz Inez? Nic się nie zbliża ku końcowi - ale jeśli chodzi o akcję, to mam ją zaplanowaną na około 20- 25, rozdziałów ( znając mnie, wyjdzie 30 :P )
Zapraszam na ten rozdział
P.S Chyba mój ulubiony =^.^=
Jack wpatrywał się w siostrę. Poczuł nagły ból w żołądku. Ona żyje. Przed jego oczami znowu ukazał się widok stojącej nad pęknięciem Emmy. Jej krzyk rozbrzmiewał jej w uszach.
-Jack? Czy to Ty? - spytała brunetka. Elsa wpatrywała się w Jacka pytająco. Emma podbiegła do brata i mocno go przytuliła.
- Emma? Ty..żyjesz? - zawołał zdziwiony. Nagle usłyszeli szmer w jednym z tuneli.
- Wynośmy się stąd. - zarządziła Elsa. Wszyscy szybko wyszli z groty. Powietrze było ciężkie i unosił się w nim zatęchły zapach zgnilizny. Królowa wpatrywała się w siostrę Jacka. Jak to możliwe, że ona żyje? Po ponad trzystu latach? Jednak patrząc na dziewczynę, Elsa widziała podobieństwo. Gdyby Jack miał ciemne włosy i oczy, wyglądaliby prawie jak bliźnięta. Po chwili wyszli na zewnątrz.
- Jack.. Ty żyjesz. Jak mogłeś mi to zrobić?! krzyknęła wściekła. Głos piętnastolatki poniósł się echem po ogrodach. Brat spojrzał na nią zaskoczony.
- Po tym jak wpadłeś pobiegłam do mamy. Ludzie z wioski, próbowali Cię wyłowić, ale przepadłeś. Przez te całe lata zadręczałam się, że to przeze mnie nie żyjesz! Mama wpadła w depresję, i zmarła dwa lata po tym jak.. co się z Tobą działo? Jak to miał być jakiś żart to się nie udał! I czemu się nie postarzałeś? I czemu masz srebrne włosy i niebieskie oczy? Co to za ubranie? Minęło sześć lat! - zawołała. Jack popatrzył na Elsę. Podszedł do siostry i chwycił ją za ramiona.
- Ema.. minęło ponad trzysta lat- powiedział cicho. Dziewczyna cofnęła się o krok.
- Nie.. to niemożliwe! Przestań w końcu robić sobie żarty! - powiedziała. Wpatrywała się zdezorientowana w Elsę i Jacka.
- Emmo.. On mówi prawdę - odparła cicho Elsa. W oczach Emmy pojawiły się łzy.
- James...Kłamiecie! Wszyscy kłamią! - krzyknęła i jak mała dziewczynka odwróciła się i pobiegła przed siebie. Jack chciał za nią pobiec, ale Elsa pokręciła głową.
- Musi pobyć sama- stwierdziła.
- Może zabiore ją do współczesnego świata. Nie obraź się, ale tutaj jest średniowiecznie- powiedział słabo. Usiadł na ławce i ukrył twarz w dłoniach.
- Nie mogę, uwierzyć w to, że ona żyje. Po tylu latach.. - mówił sam do siebie.
- Jack..Czy Ty na pewno Twoja siostra? - spytała Elsa.
- Myślisz, że nie poznałbym własnej siostry?- parsknął chłopak.
- A jeśli to Ciemność podstawiła kogoś, żeby ją udawał? - wyrzuciła z siebie przypuszczenia. Jack zerwał się z ławki.
- Nie wierzę w to. Po ponad trzystu latach odzyskałem siostrę, a Ty gasisz moją nadzieję? No dziękuję Ci bardzo- prychnął i wzleciał w powietrze.
- A może jakieś słowa podziękowania za ratunek? Ja tylko myślę racjonalnie, ale dla pana Jacka to grzech!-warknęła dziewczyna. Chłopak machnął rękę, i odleciał. Elsa wściekła tupnęła nogą, Wszystkie rośliny w odległości pięciu metrów pokryła gruba warstwa lodu, co jeszcze bardziej rozdrażniło królową. Zdenerwowana uniosła głowę do góry. Zamroziła wejście do podziemnych jaskini i ruszyła na zamek.
***
Piasek był słaby-bardzo słaby. Po tym, jak dziewczyna od ognia została pochłonięta, wyruszył by pomóc Zębuszce. Próbował jej pomóc w walce z Ciemnością, ale nie udało mu się. Patrzył jak jego przyjaciółka ginie, a sam nie mógł nic zrobić. Nie miał kontaktu, z innymi strażnikami oprócz Zając. Strażnik Nadziei skierował go do Jacka.
Strażnik Snów wolno lewitował nad wzgórzami Arendelle. Usunął trujący jad który wstrzyknęła mu Ciemnośc, ale jego siły, jeszcze się w pełni nie zregenerowały. Wylądował na jednym ze wzgórz bliżej pałacu.
- A Ty kto? - usłyszał głos. Nad nim stał wesoły bałwan. Duży pomarańczowy nos wesoło dyndał, a oczy wpatrywały się w Piaska zaciekawione. Nad strażnikiem zaczęły pojawiać się obrazy.
- Ale to faaajne! To kim jesteś? - spytał znowu. Piasek przewrócił oczami.
- Zaprowadzę Cię do zamku co? Będziesz nową maskotką! Jaki ty słodziusi jesteś! - zawołał Olaf, i wziął Piaska na ręce, po czym pognał do zamku.
***
Emma siedziała w porcie. Nogi miała zanurzone w wodzie. To wszystko było takie dziwne. To niemożliwe, by minęło, aż tyle lat. James... Po śmierci matki, dziewczyna trafiła do sąsiadów. Zaprzyjaźniła się z ich synem. Mijały lat, a oni się w sobie zakochali. Emma pamiętała te motyle w brzuchy.On jeden potrafił odwrócić jej uwagę od śmierci brata i matki. Planowali ślub! Jak przez mgłe, dziewczyna przypomniała sobie pewien wiosenny poranek.
Szła nazrywać kwiaty do wazonu. Wychodząc, podkradła się do pryczy Jamesa, i pocałowała go. Wyszła jak co ranek. Rosa błyszczała we wschodzącym słońcu. Dziewczyna wdychała rzeźkie powietrze.
- Emma! - usłyszała. Ten głos... Jack? Emma pobiegła w tamtym kierunku. Po chwili znalazła się nad jeziorem. Zesztywniała. Głos dochodził z wody. Dziewczyna podeszła bliżej. Nachyliła się. Nad nią pojawiło się coś ciemnego i....
Następnie Emma obudziła się w lochu, w którym znalazła ją Elsa. Widziała przelotnie Ciemność, ale ta nie zdawała sobie trudu by z nią porozmawiać. Skoro minęło tyle lat, James z pewnością już nie żył. Jakim cudem ona w ogóle żyła? To wszystko było kłamstwem. Na pewno. Emma spojrzała na ocean. Po wypadku Jacka, nie chciała nauczyć się pływać. Nie zbliżała się blisko do wody. Ale teraz, chciała się zanurzyć. Chciała widzeć zamykającą się nad nią tafle wody. Chciała znowu zobaczyć Jamesa. Dziewczyna spojrzała na niebo. Następnie zsunęła się i z pluskiem wpadła do wody. Coś ciągnęło ją na dno. Ocean był zimny i dziewczyną wstrząsnęły dreszcze. Ale zaraz z nim będzie. Czuła wielki ból w klatce piersiowej, bolało ją gardło. Zaczęła się dusić. Opadała na dno. Niżej i niżej. Nagle poczuła jak coś pcha ją w górę.
- Zwiarowałaś?! - usłyszała wrzask. Ciepłe promienie słońca oświetlały jej twarz. Otworzyła oczy. Nad nią stał wściekły Jack.
- Chciałaś się zabić tak? Wszystko widziałem! Nie waż się więcej! Już raz myślałem, że Cię straciłem. Nie chcę po raz drugi! - krzyczał i pochwili mocno ją przytulił. Emma była zdezorientowana. Bez ruchu siedziała na promenadzie. Niebieska bluza Jacka, była mokra, ale mimo to ogrzewała przemarzniętą dziewczynę. Emma po chwili odwzajemniła uścisk. Jak mogła być tak głupia?
Odzyskała brata.
***
Elsa siedziała przy kominku. Jak Jack znowu mógł mieć do niej tak absurdalne pretensje? Nagle drzwi do biblioteki otworzył się z hukiem. Do środka wpadł Olaf, z Piaskiem.
- Olaf? Kto to jest? - spytała Elsa. Przypomniała sobie, jak parę miesięcy temu bałwanek przyprowadził do zamku pięć kotów i trzy szopy pracze. Ale osobnik ,którego trzymał na rękach nie przypominał zwierzęcia.
- Możemy go zatrzymać?- spytał. Postawił strażnika na ziemi. Ten natychmiast podjął "rozmowę". Nad jego głową wyświetlały się kolejne obrazy- płatek śniegu, laska, coś co wyglądało jak cień.
- Musisz być strażnkiem. Szukasz Jacka?- odgadła Elsa. Piasek się uśmiechnął. W tym samym momencie do komnaty wpadła Anna.
- Elsa, muszę Cię przeprosić ja... A to kto? - spytała widząc Piaska.
- To strażnik snów- odparła ze stocikim spokojem Elsa. Rudowłosa zdezorientowana wpatrywała się w Piaskowego Ludka.
- Elso.. Może to nie najlepszy moment, ale ja naprawdę strasznie Cię przepraszam. Nie powinnam była tak reagować. Wybaczysz mi? - spytała. Elsa podeszła i przytuliła siostrę.
-Oczywiście. - odparła. Piasek wpatrywał się w Annę. Po chwili podszedł i wskazał na jej brzuch.
- O co mu chodzi? - spytała zaskoczona rudowłosa. Nad głową Piaska pojawił się wózek, miś, a potem grzechotka.
- Czy.. Anna jest w ciąży? - zawołała zaskoczona Elsa. Piasek kiwnął głową. Anna zbladła i usiadła na krześle.
- Co? Ale.. To znaczy... CO?! - krzyknęła. Elsa zamarła, ale podeszła do siostry.
- Anno.. będzie dobrze. Ja..- zaczęła, ale do komnaty wszedł Jack z siostrą.
- Piasek! - Jack uradowany uścisnął Ludka. Piasek uciszył go ręką i spoważniał.
- O co chodzi? - zapytał Frost. Strażnik Snów zamknął oczy. Gdy je otworzył , świeciły się na biało.
- Elso, wysłuchaj mnie- zwrócił się do dziewczyny. Elsa znała ten głos.
- Rea? Co mam usłyszeć?
- Kto to jest? - odezwała się Anna, ale Elsa zbyła ją machnięciem ręki. Piasek wzleciał i znów przemówił. Jack podświadomie wiedział o co chodzi.
- Czas na Proroctwo.
C.D.N.
Nowy wygląąąąąd :D <3 śliczne tło<3<3
OdpowiedzUsuńFajowy rozdzialik<3 podoba mi się to, że ktoś chciał się zabić :D kocham takie klimaty;)
No nieeee. Muszę się upomnieć.
Kiedy między Elsą a Jackiem nastąpi COŚ? Coś przez wielkie ,,C"? Czekam niecierpliwie! >.< daj znać, kiedy masz to w planach;)
Ania w ciąży, yaaaaaaaay^.^
Queen^^
W 14 rozdziale 3:)
UsuńAle się poplątało! Ta w ciąży, tu Piasek, tam próba samobójcza, tam Jack, tu Olaf!
OdpowiedzUsuńCzekam na Proroctwo przez wielkie P i Coś przez wielkie C (;
Next, next, next, next, next, next, każdy kto się pyta dlaczego tak BAAAAARDZO chcę next dowie się w... nexcie ;D Karoooo, nie torturuj mnie! DODAJ BO SIĘ POTNĘ MYDŁEM W PŁYNIE!!!
OdpowiedzUsuńEm, lepiej dodaj ten next Lady, bo mydło w płynie jest bardzo niebezpieczne...
UsuńTak w ogóle to mam go trochę, więc dołączam do strajku! xD Inez, łączmy się!
NEXT!